25 maja 2024

Nowa moneta pięćsetjenowa

Kiedy cztery lata temu pisałam o japońskich pieniądzach (KLIK), nie przypuszczałam, że już rok później do obiegu trafi nowa moneta pięćsetjenowa. Na pierwszy rzut oka znaczące zmiany nie są widoczne, ale po zapoznaniu się ze szczegółami, okazuje się, że ta moneta jest niesamowita. Nie mogłam się doczekać, żeby zobaczyć ją w naturze. Nawet teraz, po kilku latach oglądam każdą pięćsetkę i sprawdzam, czy to ta nowa, czy nie.

Nowa pięćsetjenówka trafiła do obiegu 1 listopada 2021 roku.


Awers: paulownia omszona (paulownia tomentosa), napis „Nipponkoku” (Japonia) na górze i nominał zapisany po japońsku na dole.


Rewers: bambus, cytrus tachibana, nominał zapisany cyframi arabskimi, rok emisji zapisany po japońsku (tutaj: Reiwa san nen, czyli 3. rok ery Reiwa, czyli 2021 r.).

Wykonana z mosiądzu wysokoniklowego (nowe srebro), miedzioniklu i miedzi w proporcjach: miedź 75%, cynk 12,5%, nikiel 12,5%.

Średnica: 26,5 mm.

Waga: 7,1 g.


Wzór się nie zmienił, ale dodano nowe zabezpieczenia:

> Technologia cladding (nie wiem, jak to się tłumaczy na polski). 

Moneta składa się z rdzenia i pierścienia wykonanych z różnych metali. Rdzeń z kolei wykonany jest z trzech warstw – zewnętrzne wykonane z tego samego metalu, a wewnętrzna z innego; coś jak ciastka markizy.



> Mikronapisy „Japan” (góra, dół) i „500 yen” (po prawej i po lewej) blisko brzegu monety. Dzięki zaawansowanej technologii napis jest mikro, ale widoczny wyraźnie gołym okiem.



> Rant karbowany ukośnie ząbkami o nieregularnym kształcie. Podobno takie karbowanie w monetach bitych w wysokich nakładach zostało zastosowane po raz pierwszy na świecie. (W starej monecie ukośne ząbki już co prawda były, ale regularne.)



Dotychczasowe zabezpieczenia pozostały:

> Obrazy ukryte w cyfrach. (W starej monecie były mniej zaawansowane.)



> Drobniutkie wgłębienia pokrywające cały fragment przy nasadzie środkowego liścia paulowni, które chyba tylko pod lupą da radę dostrzec.



> Tło napisów na awersie („Nipponkoku” - widoczny na zdjęciu poniżej, i nominał zapisany po japońsku) pokryte jest drobniutkimi liniami, cieńszymi od włosa.



Stare monety nie zostały wycofane z obiegu i nadal są oficjalnym środkiem płatniczym.

Wszystkie zdjęcia i filmiki pochodzą ze strony internetowej Japońskiej Mennicy (Japan Mint).


15 komentarzy:

  1. Nie przypuszczałam, że to takie skomplikowane i że zabezpieczenia dotyczą także monet!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie! I dlatego tak mnie to zainteresowało, kiedy się przez przypadek dowiedziałam.

      Usuń
  2. Pięć stówek w monecie, trochę to dziwne biorąc pod uwagę realia ameryckie. Moneta kończy się na dolarze, który raczej jest ewenementem. Co kraj to obyczaj.
    Marek z E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moneta pięćsetjenowa po raz pierwszy trafiła do obiegu 1 kwietnia 1982 roku i do 1994 roku funkcjonowała jednocześnie z banknotem pięćsetjenowym. W tamtych czasach wzrastała gwałtownie popularność automatów do sprzedaży samoobsługowej i pojawiło się zapotrzebowanie na monetę o większym nominale.

      Usuń
  3. Ileż to się trzeba nakombinować, żeby pieniądze nie dały się łatwo podrobić! I jeszcze żeby przy tym były ładne - miło, że jest roślinka :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Czasami się zastanawiam, czy skórka warta wyprawki, ale jestem laikiem...

      Usuń
  4. Aż sprawdziłam, ile to po naszemu 500 jenów: 12,5 zł. No to się zastanawiam, czy koszt takiej monety nie przewyższa jej wartości? Pewnie nie, bo by z niej zrezygnowano na rzecz banknotu 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ostatnio kurs jena baardzo spadł i dlatego to tylko 12,5 zł. Banknot był, funkcjonował do 1994 r. W odpowiedzi na komentarz Marka z E. (komentarz między Jotką i Małgosią) napisałam skąd moneta o tak wysokim nominale. W sumie mogłam o tym napisać w poście, nie pomyślałam :(

      Usuń
  5. kurs jena, przeliczenie na złotówki, dolary, czy euro to jedno, ale co realnie można w Japonii kupić za pięćset jenów?...
    co do zabezpieczeń przed fałszerstwem to przypomniały mi się fałszywe monety pięciofrankowe we Francji (lata 90-te), które były koszmarnie źle, nieprofesjonalnie zrobione, mimo to jednak nikt się tym nie przejmował, używano tych monet do płacenia i wydawania reszty praktycznie wszędzie... jedyny kłopot to było jakoś się tego pozbyć, jakoś wymienić przed powrotem do Polski... banki francuskie ich nie przyjmowały (aczkolwiek policji nie wzywały), zaś polskie kantory w ogóle nie przyjmowały monet, więc trzeba było się trochę pogimnastykować...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na przykład 2 puszki 350 ml piwa Yebisu albo dwie i pół puszki 350 ml piwa Ichiban shibori firmy Kirin albo 5 butelek 500-600 ml wody mineralnej albo 4 butelki 2-litrowe wody mineralnej. Niecałe dwa opakowania jajek (po 10 sztuk) - jajka przez ostatnie dwa-trzy lata bardzo podrożały. Niecałe dwa litry mleka - ono też bardzo podrożało.

      Usuń
    2. Dodam jeszcze benzynę: niecałe 3 litry.
      mokuren

      Usuń
  6. Cladding to inaczej nakładanie jednej warstwy materiału na drugi. Ale śliczna ta moneta i taka... dopracowana starannie. Kupię sobie, a co. Stać mnie 😊 A mleko tu też podrożało. Jajka kupujemy w zagrodzie we wsi obok i od lat kosztują 3 euro. Tak tylko....
    Całuski Aniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Zastanawiałam się też, czy jest jakaś specjalna polska nazwa na tę technologię.
      Jajka od gospodarza z zagrody obok - zazdroszczę. I przypominają mi się wakacje spędzane na wsi i mleko prosto od krowy, na którym robiła się gruuba warstwa śmietany. Mniam.

      Usuń
  7. Zadziwiające, ale zabezpieczenia muszą być, natomiast sama moneta jest niezwykle ciekawa, chociaż za tę pięćsetkę zbyt wiele się nie kupi.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Tobie też się moneta podoba :)
      Pozdrawiam słonecznie

      Usuń