Nadal
jest gorąco i parno, ale promienie słoneczne już nie wwiercają się w ciało,
wilgotność staje się znośniejsza, a wieczorami robi się chłodniej. Cykady ucichły,
już tylko gdzieniegdzie cykają, a ich rolę przejęły różne tutejsze świerszcze i
pasikoniki, których wieczorny śpiew ogłusza i sprawia, że ciągle sprawdzam, czy
mam zamknięte okna czy jednak otwarte. Krótko mówiąc, nadchodzi jesień :)