W ostatnim dniu maja po raz pierwszy od trzech miesięcy
skorzystałam z komunikacji miejskiej, a dokładnie z metra. Muszę przyznać, że
było to przeżycie niemalże na miarę dreszczowca Hitchcocka ;-)
Od tamtego czasu minął ponad miesiąc, ale jeszcze tylko
raz wsiadłam do metra, więc wrażenia nadal są niezapomniane.