05 czerwca 2024

Motylek na samochodzie


Całkiem przypadkiem dowiedziałam się, że w Japonii czasami kierowca musi umieścić motyla na samochodzie. Oczywiście chodzi o naklejkę ;-) Nie udało mi się jeszcze zobaczyć na własne oczy, ale mam nadzieję, że kiedyś na taki samochód z motylem trafię. Czy ktoś się domyśla, co oznacza taka naklejka?

Pamiętam z Polski zielony listek – oznaczenie młodego, niedoświadczonego kierowcy. Chyba nie był obowiązkowy, ale mimo to wielu kierowców naklejało go na szybę.

Japońskie „Prawo o ruchu drogowym” określa cztery oznakowania samochodu. Są to: zielony listek, kolorowy (jesienny) listek, motyl oraz czterolistna koniczyna.

Zacznijmy od zielonego listka, którego znaczenie jest takie samo jak polskiego. 


Zielony listek jest obowiązkowy przez rok od uzyskania prawa jazdy na pojazd samochodowy o masie całkowitej do 3,5 t lub o masie całkowitej 3,5–7,5 t.

Za brak listka zapłacimy mandat w wysokości 4000–6000 jenów (w zależności od rodzaju pojazdu) i stracimy 1 pkt.


Następny jest kolorowy jesienny listek. 



Powinny go nakleić na pojeździe samochodowym o masie całkowitej do 3,5 t osoby w wieku powyżej 70 lat. Nie jest obowiązkowy, jedynie zalecany, więc i kar za jego brak nie ma. 

Ten czterokolorowy to nowy wzór, który wprowadzono 1 lutego 2011 roku. Dwukolorowa „łezka” to stary wzór, ale nadal można go używać.


Kolejna naklejka to czterolistna koniczynka. 



Dobrowolne oznaczenie pojazdu samochodowego o masie całkowitej do 3,5 t prowadzonego przez osobę niepełnosprawną ruchowo. Bez kar za jej brak. 

I na koniec – motylek. Ktoś się już domyślił? 


Motylek informuje o tym, że kierowca jest niesłyszący lub niedosłyszący.

Naklejka jest obowiązkowa w przypadku pojazdu samochodowego o masie całkowitej do 3,5 t lub o masie całkowitej 3,5–7,5 t.

W Japonii mamy podział na osoby, które z założonym aparatem słuchowym, z odległości 10 metrów słyszą klakson samochodowy o natężeniu dźwięku 90 dB i takie, które tego klaksonu nie słyszą. 

Osoby, które nie słyszą klaksonu, muszą dodatkowo zamontować wewnętrzne lusterko wsteczne panoramiczne lub dodatkowe lusterko boczne.

Za brak motylka zapłacimy mandat w wysokości 4000–6000 jenów (w zależności od rodzaju pojazdu) i stracimy 1 pkt.


Każdą z wymienionych naklejek należy umieścić z przodu i z tyłu samochodu na wysokości 40–120 cm od podłoża w dobrze widocznym miejscu. Nie wolno naklejać na przednią szybę.

Jeśli, poza wyjątkowymi sytuacjami, wykonując manewry nie zachowamy odpowiedniej odległości i zbliżymy się niebezpiecznie do pojazdu oznaczonego którąś z wymienionych naklejek, to zapłacimy mandat 5000–7000 jenów i stracimy 1 pkt.


Wszystkie zdjęcia (oprócz starego jesiennego listka) pochodzą ze strony internetowej tokijskiej policji (ang. Metropolitan Police Department, jap. Keishichō). Stary jesienny listek pochodzi ze strony internetowej Narodowej Agencji Policji (ang. National Police Agency, jap. Keisatsuchō).


19 komentarzy:

  1. Oznaczenia sympatyczne, zwłaszcza motylek, oby tylko inni użytkownicy dróg znali ich znaczenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ciekawe, czy przeciętny Japończyk wie o co chodzi czy nie.

      Usuń
  2. dawny polski zielony listek pamiętam, ale dawno już tego nie widziałem na polskich drogach...
    te japońskie pomysły mi się podobają, ale na znaczenie motylka bym nie wpadł... prędzej bym go skojarzył albo z "niedzielnym kierowcą", takim co rzadko jeździ /w Polsce raczej nikt się do tego nie przyzna/, albo z zakochaną parą w środku, taki raczej żart dla ozdoby... aha, ciekawi mnie jeszcze, czy są jakieś oznaczenia w stylu "uwaga dzieci na pokładzie" - w Polsce często się to stosuje w busach dowożących uczniów do szkoły, albo na jakieś wycieczki szkolne, etc...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, podoba mi się ta zakochana para w środku :-)
      A co do "dzieci na pokładzie", to muszę sprawdzić.

      Usuń
    2. "Dziecko w samochodzie" ("baby on board") na prywatnym samochodzie - o tej naklejce nie ma mowy w przepisach, jak ktoś chce, to naklei, wzorów jest do wyboru, do koloru.
      Natomiast autobusy szkolne (przedszkolne też) są obowiązkowo oznaczane dużą trójkątną naklejką, żółtą z czarnymi sylwetkami dzieci i czarnym napisem - autobus szkolny / autobus przedszkolny.

      Usuń
  3. Fajna ciekawostka :). Wiem, że niedawno była w Polsce dyskusja na temat powrotu obowiązkowej naklejki z zielonym listkiem, ale chyba projekt upadł. Przecież każdy Polak uważa się za świetnego kierowcę i taki listek to "plama na honorze". Zwłaszcza, że z jednego pojazdu czasem korzystają też inne osoby, z większym doświadczeniem. Dla starszych mają być wprowadzone dodatkowe badania lekarskie pozwalające na przedłużenie uprawnień do kierowania pojazdem. Niepełnosprawni mają specjalne naklejki, to się wiąże z dodatkowymi przywilejami, np. korzystanie z wydzielonych miejsc na parkingach (zwykle bliżej wejścia do budynku) itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam polskie naklejki dla niepełnosprawnych, były takie bardzo dosłowne. Z jednej strony dobrze, bo od razu wiadomo o co chodzi, ale z drugiej - może dobre byłyby takie mniej oczywiste, jak japońska koniczyna czy motyl?
      PS. Zamknęłaś blog? Mam nadzieję, że nie na stałe... :)

      Usuń
    2. Rozumiem. Dzięki, że napisałaś :)

      Usuń
  4. Przez pierwsze pół roku po otrzymaniu prawa jazdy (1976r.) jeździłam z naklejonym zielonym listkiem, zwłaszcza, że woziłam w samochodzie niemowlę. Potem "wysoka komisja" w postaci mego męża i jego przyjaciela zdecydowała, że mogę już jeździć bez listka. Uważam, że takie oznakowanie pojazdu jest dobrym pomysłem mimo wszystko zwiększającym bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam z młodości, że na naszym rodzinnym samochodzie też przez jakiś czas był naklejony zielony listek - chyba jak mój tato zaczynał jeździć. Później ja zdobyłam prawo jazdy, ale czy nakleiliśmy ponownie listek, to już nie pamiętam.

      Usuń
  5. Ciekawe, nie znam tego z Polski, tutaj jest tylko obowiazkowa zawieszka na lusterku dla inwalidow, seniorzy musza miec egzamin teoretyczny, i praktyczny, aby przedluzyc prawo jazdy. Nasze samochody czesto sa pooklejane politycznymi I reklamowymi naklejkami, wiec takie listki umknelyby uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prywatne samochody? Ciekawe. Za te reklamowe naklejki to jest jakieś wynagrodzenie?

      Usuń
    2. zadnego wynagrodzenia, czasami firmy rozdaja na roznych imprezach, ale wiele jest na sprzedaz; moze to zle nazwalam, to nie reklama produktow, ale roznego rodzaju hasla, z reguly polityczne.

      Usuń
    3. Dzięki, teraz wszystko jasne. Potwierdza się powiedzenie: "Co kraj , to obyczaj." :)

      Usuń
  6. Z motylkiem nie domyśliłam się do samego końca 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale Ci się nie dziwię ;-) Trudno się domyślić, że motylek ma związek ze słuchem.

      Usuń
  7. Oznaczenia mają sens, jeśli są przestrzegane. U nas nawet listek poza wstydem, że trzeba uważać, bo niedawno dostał prawko, więc zielony, niewiele znaczyły, a myślę, że niektórym mogłyby ocalić życie, skoro najwięcej wykroczeń popełniają młodzi ludzie z dopiero co zdanym egzaminem. Inna rzecz to jakość szkoleń na prawko, które można sobie również kupić przy sprzyjających okolicznościach.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, mają sens, jeśli są przestrzegane. Spróbuję zorientować się jak wygląda tutaj sytuacja ze zdawaniem prawa jazdy. Wydaje mi się, że raczej kupowanie nie jest możliwe, ale kto wie...
      Pozdrawiam gorąco :)

      Usuń