Oficjalnie blog ruszy jutro, a dzisiaj tylko taki testowy
wpis.
Dlaczego „Tokio po raz drugi”? Bo kiedyś już tu
mieszkałam i pracowałam, i to był pierwszy raz. A teraz jest ten drugi.
A dlaczego taka kolorystyka? Bo Tokio to już nie sielskie
nadmorskie Utazu, ale tętniąca życiem metropolia pochłaniająca mnóstwo energii, a ten pomarańcz wydał mi się bardzo energetyzujący ;-)
I tak na początek dwa widoki Tokio. Z autobusu, którym przyjechałam z Shikoku.
I tak na początek dwa widoki Tokio. Z autobusu, którym przyjechałam z Shikoku.