30 kwietnia 2019

Przedpremierowo


Oficjalnie blog ruszy jutro, a dzisiaj tylko taki testowy wpis.

Dlaczego „Tokio po raz drugi”? Bo kiedyś już tu mieszkałam i pracowałam, i to był pierwszy raz. A teraz jest ten drugi.

A dlaczego taka kolorystyka? Bo Tokio to już nie sielskie nadmorskie Utazu, ale tętniąca życiem metropolia pochłaniająca mnóstwo energii, a ten pomarańcz wydał mi się bardzo energetyzujący ;-)

I tak na początek dwa widoki Tokio. Z autobusu, którym przyjechałam z Shikoku.