Oficjalnie blog ruszy jutro, a dzisiaj tylko taki testowy
wpis.
Dlaczego „Tokio po raz drugi”? Bo kiedyś już tu
mieszkałam i pracowałam, i to był pierwszy raz. A teraz jest ten drugi.
A dlaczego taka kolorystyka? Bo Tokio to już nie sielskie
nadmorskie Utazu, ale tętniąca życiem metropolia pochłaniająca mnóstwo energii, a ten pomarańcz wydał mi się bardzo energetyzujący ;-)
I tak na początek dwa widoki Tokio. Z autobusu, którym przyjechałam z Shikoku.
I tak na początek dwa widoki Tokio. Z autobusu, którym przyjechałam z Shikoku.
Czekam z niecierpliwością:-)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńChoć Tokio duże i bardzo zaludnione to i tam z pewnością znajdziesz ciche zakątki. Ale Tokio daje lepsze możliwości pracy i dostęp do miejsc rozrywki i dóbr kultury.
OdpowiedzUsuńA odwiedzać nowy blog będę z pewnością.
Powodzenia!!!!
Masz rację. Akurat co do ciszy, to jak na razie (odpukać!) mam ciszę wokół nowego mieszkania.
UsuńCieszę się i serdecznie zapraszam :)
Melduję się na Twoim nowym blogu i z niecierpliwością czekam na rozwój sytuacji:-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ogniście tu:-) Ale podobnie jak Ty uważam, że ten kolor dobrze oddaje tokijski temperament.
Pozdrawiam!
Serdecznie Cię witam w nowym miejscu :-)
UsuńNie wiem na jakim sprzęcie oglądasz blog, ale na smartfonie rzeczywiście wychodzi ogniście (czerwono); na komputerze jest bardziej pomarańczowo - włąśnie o pomarańcz mi chodziło. Ale w sumie czerwień też nie jest zła ;)
Zdradzaj jak najwięcej o tym mieście! :)
OdpowiedzUsuńPostaram się! :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Ciebie za zmiany w swoim życiu, za umiejętność przystosowania się do tak odległej od europejskiej kultury i mentalności. Trzeba nie tylko sił psychicznych, ale szerokiego umysłu, by się zaaklimatyzować i by z takim optymizmem patrzeć w przyszłość.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam, życzę Ci szczęścia
Dziękuję!
UsuńJa chyba lubię zmiany raz na jakiś czas ;) A z Japonia jestem związana już bardzo, bardzo długo i tutejsza kultura i mentalność bardzo mi odpowiadają, chyba nawet nie musiałam się tak bardzo przystosowywać, choć przyznam, że wiele rzeczy mi nie pasuje i mnie denerwuje, ale przecież nigdzie nie jest idealnie.
Serdecznie pozdrawiam :)
Zatem witaj w nowym miejscu !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja też Cię witam w nowym miejscu :))
UsuńMam nadzieję dzięki Tobie poznać Tokio (a może przy okazji i większy kawałek Japonii) jeszcze lepiej :) Dziękuję za dodanie mnie do listy ;) Niedługo się odwdzięczę ;) Czy Twój poprzedni blog będzie jeszcze czynny, czy już tylko ten?
OdpowiedzUsuńPostaram się Tobie i wszystkim czytelnikom tę Japonię pokazać :)
UsuńNie ma za co ;)
Poprzedniego blogu nie kasuję, ale też nie będę go już kontynuować. No chyba żebym kiedyś wróciła na Shikoku do prefektury Kagawa, to wtedy nastąpi reaktywacja, ale w najbliższej przyszłości tego nie przewiduję.
Rozumiem :) W takim razie niedługo podmienię Twój blog u siebie :)
UsuńDziękuję!
Usuń